utworzone przez Aneta Szostak-Sulewska | lut 21, 2018 | dziecko, nauczyciel, rodzic
Stymulacja sensoryczna dziecka w warunkach domowych.
Celem tego artykułu jest przybliżenie dwóch ważnych tematów dotyczących postrzegania świata wielozmysłowo przez nasze dzieci. Po pierwsze, czym jest integracja sensoryczna oraz jak można wspomagać proces rozwoju sensorycznego w warunkach domowych. Obserwując pewien trend potrzeby uczestniczenia dzieci w zajęciach integracji sensorycznej, chciałabym przekazać młodym rodzicom kilka ważnych informacji, które na początku drogi rozwojowej ich dziecka mogą być bardzo istotne i mieć wpływ na ten rozwój.
Czym zatem jest ta stymulacja sensoryczna? W najprostszych słowach pisząc, jest to dostarczanie różnorodnych bodźców, pobudzających zmysły naszych dzieci do działania. Stymulacja wielu zmysłów- wzroku, dotyku, węchu, smaku, słuchu oraz propriocepcji, czyli inaczej czucia głębokiego. Jaka forma dziecięcej aktywności sprosta zadaniu pobudzenia wielu zmysłów w warunkach domowych? Otóż jest to zabawa. I aby zabawa była dobra nie potrzeba wcale drogich zabawek. Przypomnijcie sobie proszę, jakie zabawy dostarczały wam najlepszej frajdy. Czy nie była to aktywność, którą sami wybieraliście, najlepiej, jeśli do tej zabawy można było wykorzystać sprzęt gospodarstwa domowego? Jak więc skuteczne wspomagać rozwój dziecka w warunkach domowych?
Poniżej przedstawiam kilka sposobów na zapewnienie dziecku codziennej dawki stymulacji sensorycznej w warunkach domowych. Można ich szukać w całym domu. Najlepiej zacząć od kuchni, gdyż jest to przeogromna przestrzeń stymulacji sensorycznej. Przygotuj ceratę, aby zabezpieczyć przestrzeń, na której pozwolisz dziecku na doświadczanie otaczającego go świata wieloma zmysłami. Zaczynamy od:
- Wszelkie produkty sypkie (kasze, groch, fasola, cukier, bułka tarta, ryż itd., itp.) możemy wykorzystać do licznych zabaw sensorycznych. Nasypane do miski dają przestrzeń do ukrywania w nich innych zabawek, można przesypywać je z pojemnika do pojemnika, dotykać, rozgniatać, smakować. Ćwiczymy tu zarówno koordynację wzrokowo-ruchową, zmysł dotyku, wzroku i smaku.
- Torebki foliowe, woreczki, folie tak licznie chowające się w naszych kuchennych szufladach. Dotykanie, ugniatanie, pocieranie pobudzają zmysł słuchu, dotyku i wzroku.
- Warzywa i owoce- smakowanie, dotykanie oglądanie i wąchanie pobudza tak wiele zmysłów od węchu, przez dotyk do smaku, a przecież nie ma takiej kuchni, w której warzyw i owoców brak.
- Woda, którą dzieci wręcz uwielbiają i zabawy z nią. Miska z ciepłą wodą, w której moczymy różne przedmioty użytku domowego. Miski z ciepłą i zimną wodą gdzie dziecko może doświadczać bodźców związanych ze zmiana temperatury, miska z wodą i gąbki o różnej fakturze, miska z wodą i płyn do naczyń-, co to jest za zabawa, gdy w otchłani piany można ukrywać i wyławiać różne niezatapialne przedmioty. Można również wykorzystać różne natężenie strumienia wody. To także bardzo ciekawe doświadczenie dla rąk. A fakt, że wodzie można zmienić stan skupienia niesie za sobą kolejne liczne doznania. Możemy tu wodzie nadać kolor i smak oraz jakiś kształt i formę zamrażając wodę z tymi dodatkami. Obserwując zabawy z wodą i lodem możemy także wychwycić czy nasze dziecko jest nadwrażliwe czy podwrazliwe dotykowo. Uwierzcie mi, zabawy z wykorzystaniem wody wyzwolą aktywność każdego dziecka.
- Woda połączona z mąką to kolejna dawka bodźców sensorycznych, dotykanie, ugniatanie, wałkowanie, wyciskanie kształtów foremkami. Do tego możemy dołożyć aromaty czy olejki zapachowe oraz barwniki spożywcze i oprócz zmysłu dotyku pobudzić także zmysł węchu i wzrok.
- Naczynia, miski, garnki, które pozwalają na tworzenie „domowej orkiestry” dostarczając ciekawych bodźców słuchowych.
Łazienka to kolejne miejsce do wykorzystania w celu sensorycznego pobudzania.
- Tu także króluje woda, w większej jednak dostępności dla całego ciała. Naprzemienne masaże wodne, ciepłą i zimną wodą. Koloryzujące tabletki do kąpieli wodnej. Gąbki o różnej fakturze, wykorzystywane do masażu ciała dziecka. Sól do kąpieli o różnorodnych zapachach. Jeżeli pozwolisz sobie pójść o krok dalej i z dostępnych w domu rurek plastikowych, lejków i kubeczków stworzysz sensoryczny labirynt wodny. Zabawa na kilka godzin murowana.
- Suszarka i pralka, to kolejna dawka doznań sensorycznych. Pralka i wibracje w czasie wirowania prania- rewelacyjny sposób na pobudzenie zmysłów. Suszarka i naprzemienne strumienie ciepłego i zimnego powierza. Słuchanie zarówno pracy pralki jak i suszarki to świetny trening zmysłu słuchu.
- Farby i malowanie nimi części ciała rękoma, pędzlami lub gąbkami lub ( o zgrozo) ściany nad wanną wyłożonej kaflami.
- Zabawy z lustrem, malowanie lustra farbami, pianka do golenia czy żelem to również świetna zabawa pobudzająca zmysł dotyku, wzroku i zapachu.
- Twoje kremy mają piękny zapach, pozwól swojemu dziecku czasami ich powąchać. Pozwól też czasami na samodzielne nakładanie kremu czy balsamu, którego, na co dzień używasz do pielęgnacji swojego dziecka. Pozwól mu na odrobinę samodzielności.
Na co zwracać uwagę, co powinno wzbudzić nasz niepokój i zachęcić nas do odwiedzenia gabinetu terapeuty integracji sensorycznej?
- Jeśli obserwujesz, że twoje dziecko jest nadwrażliwe na dotyk, nie lubi się ubierać, drążnia go metki w ubraniach,
- Jeżeli obserwujesz, że twoje dziecko na problem z koncentracją uwagi,
- Jeżeli obserwujesz, ze twoje dziecko ma problemy z koordynacją ruchową,
- Jeżeli obserwujesz, że twoje dziecko jest nadwrażliwe na hałas, na zapachy,
- Jeżeli obserwujesz, że twoje dziecko inaczej reaguje na bodźce słuchowe i wzrokowe,
- Ma problemy z koncentracją uwagi, bardzo szybko się rozprasza,
- Ma podwyższony próg bólu,
- Nie lubi się przytulać,
- Ma problemy i trudności w nauce,
- Ma problemy z pisaniem.
To tylko niewielka cześć z sygnałów, które powinny nas zaniepokoić. Jeżeli zauważysz któreś z nich, zgłoś się na diagnozę procesów integracji sensorycznej do sprawdzonego gabinetu integracji sensorycznej.
Mam nadzieję, ze wskazówkami tymi zachęciłam Was do dalszych poszukiwań wszelkich możliwości domowego dostarczania dzieciom stymulacji sensorycznej. To tylko kilka propozycji z przeogromnej listy możliwości i pomysłów na zabawy sensoryczne w domu. Więcej propozycji ćwiczeń i zabaw do pobrania w prezencie poniżej. W biblioteczce z książkami do kupienia „Sensoryczny piękny świat” Małgorzaty Barańskiej. Polecam
Pobierz prezent-propozycje ćwiczeń sensorycznych.
<!-- [et_pb_line_break_holder] --><!-- [et_pb_line_break_holder] --><CENTER> </CENTER>
utworzone przez Aneta Szostak-Sulewska | sty 4, 2018 | dziecko, rodzic
Czy musisz być ekspertem, aby krok po kroku nauczyć swoje dziecko planowania?
Początek roku to czas planowania. W mediach społecznościowych, prasie czy telewizji aż huczy od tematów dotyczących wyznaczania celów do realizacji, planowania rozwoju osobistego czy wypoczynku. A co z czasem Twojego dziecka i jego planami. Czy uczysz swoje dziecko podstaw planowania? Jeśli nie, czas pomyśleć o tym, by nauczyć dziecko planowania.
W obecnych czasach zarówno my jak i nasze dzieci bombardowani jesteśmy ogromem bodźców informacyjnych oraz zadań do wykonania. Przyglądnij się zatem temu, jak wielu obowiązkom musi sprostać Twoje dziecko.
Jako uczeń musi pójść do szkoły, aktywnie uczestniczyć w zajęciach lekcyjnych i pozalekcyjnych. Musi zapanować nad pracami domowymi, przygotowaniem wypracowań czy powtórzeniem wiadomości do zbliżającego się sprawdzianu. Musi także codziennie przygotowywać się do kolejnego dnia, pakując swój plecak, przygotowując liczne materiały dodatkowe.
Co zrobić, aby małymi kroczkami wprowadzać dziecko w świat nawyków i systematyczności, które pomogą nauczyć je planowania?
- Dobrze jest wyrobić u dziecka nawyk przygotowywania kompletu ubrań na kolejny dzień. Jest to mniej stresujące o poranku i znacznie skraca czas porannego przygotowywania się do wyjścia z domu.
- Dobrze jest, jeśli dzielisz się ze swoim dzieckiem obowiązkami domowymi ( im mniejsze dziecko, tym mniej obciążające obowiązki do wykonania).
Bardzo istotne jest wyrobienie u dziecka nawyku systematyczności, tak, aby móc wyrobić się z zaplanowanymi zadaniami na czas i znaleźć jeszcze chwilę na wspólne zabawy i aktywności.
- Zabawa, w „co mi się udało”- krótkie wspólne przedyskutowanie małych najdrobniejszych sukcesów dziecka. Na przykład poprawa oceny z negatywnej na pozytywną, nie komentuj jednak zaraz po tym jak pochwalisz, że szkoda, iż to nie jest piątka, jeśli dziecko poprawiło jedynkę na trójkę. Przepracowując to z dzieckiem, wyzwalasz zadowolenie i budujesz poczucie, iż to właśnie systematyczność miała na tą poprawę duży wpływ.
- Porządek w pokoju i na biurku. Zwracaj na to uwagę podkreślaj, że w czystym i uporządkowanym otoczeniu łatwiej jest się dobrze zorganizować. Pamiętaj jednak, że dbałość o porządek dotyczy także Ciebie i Twojej przestrzeni. Nie będzie mobilizujące, gdy sami nie będziemy dbać o porządek a mobilizować będziemy do tego swoje dziecko.
- Pamiętaj też o rytuałach i zasadach( pisałam o tym tutaj). Jasne i czytelne zasady i panujące w domu rytuały ułatwiają życie i planowanie.
Aby to wszystko krok po kroku wprowadzić w domowe życie przygotuj z dzieckiem planer, kalendarz miesięczny, czy tygodniowy. Możesz to zrobić odręcznie lub korzystając ze sprawdzonego programu do projektowania grafik- canva. Możecie również stworzyć swój karteczkowy kod, który ułatwi korzystanie z kalendarza i oznaczanie stałych powtarzających się czynności. Przygotuj i zapisz listę stałych obowiązków dziecka i pozostałych domowników. To w znaczący sposób ułatwi dziecku planowanie swoich zadań i jednocześnie zwróci jego uwagę na to, że inni domownicy także maja przydzielone stałe obowiązki.
Jeżeli Twoje dziecko przejawia zdolności plastyczne możesz je zachęcić do prowadzenia tak bardzo modnego obecnie Bullet Journal, to dodatkowa frajda dla dziecka i możliwość odkrywania nowych talentów w czasie jego tworzenia.
Na koniec pamiętaj też o wdrażaniu dziecka do oszczędzania. Jeśli dziecko dostaje już swoje kieszonkowe, warto tu zadbać o to, aby uczyło się oszczędzania. Najlepiej robi się to wyznaczając czas, jaki potrzebny jest do uzbierania części kwoty na jakiś wymarzony zakup, drugą cześć kwoty dołóż Ty rodzicu, jeśli dziecku uda się zgromadzić zaplanowana kwotę w wyznaczonym realnym terminie.
Planowanie także świetnie sprawdza się w nauce języków obcych- pięć słówek dziennie zapisanych w specjalnym planerze i powtórzonych kilkakrotnie, jest sposobem na naukę języków obcych małymi kroczkami.
Co sadzisz na temat zaproponowanych sposobów?
Podziel się refleksjami w komentarzu,udostępnij znajomym.
Poniżej odbierz prezent – kalendarze do wykorzystania w pracy z dziećmi.
utworzone przez Aneta Szostak-Sulewska | lis 6, 2017 | dziecko, rodzic
ZAPISZ SIĘ, ABY OTRZYMAĆ PDF
„Sposoby kontrolowania złości”
<center>[FM_form id="2"]</center>
utworzone przez Aneta Szostak-Sulewska | paź 17, 2017 | dziecko
Metoda Tomatisa- kilka słów o metodzie.
Czy wiesz, że słyszeć, nie znaczy słuchać?
Słuchanie cechuje zarówno rzeczywista wola komunikowania się, jak i jakość percepcji i interpretacji otrzymanej informacji dźwiękowej.
Dzieci mające problemy z komunikowaniem się mogą mieć problem z zaakceptowaniem neutralnych dźwięków z otoczenia: trzaśnięcia drzwiami, zgiełku na ulicy czy nawet znanych mu głosów kolegów, czy członków rodziny.
Metoda Tomatisa poprawia recepcję i emisję dźwięku, dzięki czemu skutecznie wpływa na komunikowanie się.
Terapia metodą Tomatisa to treningi słuchowe, które stymulują mózg i wspomagają go w analizowaniu informacji dźwiękowej. Dzięki temu dzieci zaczynają słuchać, a nie tylko słyszeć. Ma to zbawienny wpływ na ich koncentrację, ułatwia zapamiętywanie, obniża poziom stresu, zwiększa umiejętności komunikacyjne, podnosi płynność wypowiedzi i nie tylko.
W metodzie prof. Tomatisa wykorzystuje się muzykę poważną Mozarta czy Chorały Gregoriańskie, a także dźwięki mowy ludzkiej.
Metoda Tomatisa wykorzystywana jest w pracy z dziećmi, u których stwierdzono:
– zakłócenia językowe i problemy w uczeniu się,
– zaburzenia afektywne i emocjonalne,
– zaburzenia psychomotoryczne,
– całościowe zaburzenia rozwoju,
– problemy w komunikacji.
Trening trwa od 12 do 15 dni, od 1, 5 do 2 godzin dziennie.
Jeśli twoje dziecko ma zaburzenia psychomotoryczne, które sprawiają, że biega w nieskoordynowany sposób lub ma trudności z koordynacją ruchów rąk i nóg w trakcie pływania, to pomocne mogą okazać się seanse słuchowe.
Ucho jest nie tylko narządem słuchu, ale odpowiada także za zmysł równowagi. Stosując metodę Tomatisa, oddziałujemy bezpośrednio na napięcie mięśniowe, a tym samym na utrzymanie postawy pionowej. Seanse słuchowe pomagają eliminować trudności w koordynacji ruchów i utrzymaniu rytmu.
Często pada pytanie o to, czy seanse słuchowe można stosować podczas innych terapii?
Jak najbardziej!
Ogromną zaletą metody Tomatisa jest to, że można łączyć ją z innymi terapiami. Czasem jest to nawet wskazane, gdyż pozwala na szybsze osiągnięcie oczekiwanych rezultatów. Jeśli konsultant Tomatisa nie widzi przeciwwskazań, to gdy efekty sesji słuchowych się ustabilizują, można poddać się dodatkowej terapii. Zdarza się również, że podczas pracy z seansami słuchowymi konsultant stwierdzi jakiś problem i zaleci dodatkową terapię zewnętrzną w trakcie a nawet przed zastosowaniem metody Tomatisa.
Jak długo trwa terapia Tomatisa?
Wszystko zależy od rodzaju trudności, jakie ma pokonać. Jeśli problem wymaga większej ilości sesji praktycznym rozwiązaniem jest stosowanie Ucha Elektronicznego w domowym zaciszu.
Na ogół terapia nie przekracza 3-4 sesji, a każda z nich trwa od 1,5 do 2 godziny dziennie przez 12 do 15 dni. Pomiędzy kolejnymi sesjami następują przerwy: od 2 do 3 miesięcy między sesjami 2 i 3 oraz 6 miesięcy między 3 i ewentualną 4 sesją.
Często pytacie mnie także o to, kiedy można spodziewać się pierwszych rezultatów stosowania Ucha Elektronicznego?
Otóż, pierwsze, powierzchowne rezultaty stosowania metody Tomatisa widoczne są po kilku tygodniach, a nawet kilku dniach od pierwszych sesji. Zmiany na poziomie pogłębionym zachodzą wolniej i są mniej spektakularne, ale utrzymują się nawet przez wiele lat.
utworzone przez Aneta Szostak-Sulewska | paź 15, 2017 | dziecko, rodzic
Mity dotyczące wychowania dziecka.
Rodzice oczekujący dziecka wyobrażają sobie, jak to będzie, gdy ich maluch pojawi się już na świecie. W głowie malują się znane z seriali i lansowane przez mamy-celebrytki na portalach społecznościowych obrazy wspólnych zabaw, spacerów i wypadów za miasto. Niestety, rzadko mają one odzwierciedlenie w rzeczywistości. Mimo to często, jako rodzice, przyjmujemy pewne przekonania, które rodzą w nas ogromną presję, i w rezultacie prowadzą do frustracji.
Poniżej rozprawiam się z mitami, na temat rodzicielstwa, które przynoszą więcej szkody niż pożytku.
- Jeśli rodzice kochają swoje dziecko i są naprawdę do niego przywiązani, to dyscyplina nie będzie potrzebna, bo dziecko i tak będzie zachowywać się właściwie.
Zazwyczaj, kiedy jesteśmy jeszcze młodzi i niedoświadczeni, a na naszych oczach jakieś dziecko ma atak złości czy histerii, to w duchu powtarzamy sobie, że nasze dziecko na pewno nie będzie się tak zachowywało. Jednak im dłużej trwamy w tym przekonaniu, tym bardziej napady złości naszego dziecka, będą nas frustrować. Prawda jest natomiast taka, że dziecko, tak jak każda istota na świecie, ma prawo się zezłościć. To po prostu część jego natury i odkrywania własnego „ja”. Nie oznacza to , że takie zachowanie musimy tolerować. Jednak gdy zrozumiemy, ze dziecięce ataki histerii to coś naturalnego, nie będziemy czuć ciężaru odpowiedzialności za każdy wybuch złości.
- Jeśli rodzice kochają swoje dziecko, to zdolności wychowawcze same się w nich rozwiną.
Z wychowaniem, jest tak, że gdy już odkryjemy skuteczną metodę radzenia sobie z dzieckiem, to ono zaraz zmienia reguły gry. Nie robi tego na złość, po prostu rośnie, przyswaja nowe umiejętności. Jednym słowem -rozwija się. Przez to dotychczasowe sposoby wychowawcze stają się nieaktualne. Kiedy jednak rodzice nauczą się różnych technik i metod wychowawczych, to będą mieli czym zastąpić nieskuteczne sposoby. Im więcej znanych technik, tym większe możliwości działania.
- Dobrzy rodzice nie tracą cierpliwości i nie krzyczą na dzieci.
To kolejny mit, który wyłącznie pogarsza samopoczucie nawet najlepszych rodziców. Nawet jeśli jesteś najbardziej spokojną i cierpliwą matką nie zawsze jesteś w stanie zapanować nad swoimi emocjami. Tak jak każde dziecko od czasu do czasu jest niegrzeczne, tak i rodzice od czasu do czasu tracą cierpliwość i krzyczą. To normalne. Tak po prostu jest.
- Rodzice w pełni odpowiadają za zachowanie dziecka. Wysoki poziom zdolności rodzicielskich to gwarancja wychowania grzecznego dziecka.
Owszem, rodzice mają ogromny wpływ na dziecko, ale jest ono przecież również wychowywane przez rówieśników, przedszkole, a nawet telewizję i bajki. To niezależna istota, która niejeden raz Cię zaskoczy.
- Jeśli rodzice uczą się wychowywania, i w końcu opanują wszystkie strategie, to ich życie jako rodziców stanie się beztroskie.
Prawda jest taka, że jeśli uda Ci się postąpić właściwie w 70% przypadków, to możesz uważać się za szczęściarza. Nikt nie może zagwarantować, że dana metoda wychowawcza zadziała na Twoje dziecko zawsze i wszędzie. Jednak im więcej poznanych strategii, tym więcej możliwości do wypróbowania. A może kilka z nich okaże się skutecznych.
Przekonanie o prawdziwości powyższych mitów zakłamuje rodzicielstwo. Dążenie do idealnego domu z idealnymi dziećmi, jak z seriali telewizyjnych doprowadza rodziców do frustracji i nie pozwala cieszyć się z dobrych chwil.